RECENZJA

The Bad Sleep Well - [ZERO]

[zero]

W 2011 roku trzech muzyków postanawia założyć zespół. 3 lata później już w uzupełnionym składzie - Booyack, Lypsky, Glinek, Struzio i Keetzol pod nazwą The Bad Sleep Well wydają EP-kę zatytułowaną „[ZERO]”.

The Bad Sleep Well reprezentują rockowe oblicze rodzimego rynku muzycznego i niewątpliwie ich kompozycje pozostaną na długo w tej przestrzeni. Niesamowicie intensywna perkusja, niebywale potężny wokal, nieustająco silnie huczące gitary i istotne teksty tworzą esencję najnowszego wydawnictwa zespołu. Muzyka, którą tworzą to – jak sami mówią - „wypadkowa wielu inspiracji (…), która dowodzi, że rock'n'roll ma się wciąż świetnie”.

„Zero” to dawka skondensowanych rockowych brzmień przyprawionych szczyptą dźwięków rodem z metalowego harmidru. Na nowej płycie The Bad Sleep Well możemy usłyszeć pięć potężnych kawałków: dynamiczną „Kurację”, kapitalne „To, co nasze”, gwałtowne i burzliwe „My Naród”, donośny „Krok do przodu” oraz przenikliwego „Człowieka Zero”.

Dodatkowo, kompozycja pt „Kuracja” została wzbogacona akompaniamentem gościa specjalnego całego projektu Danger'a Raw L’Hunt'a – saksofonisty Dog Eat Dog, amerykańskiej grupy punk-metalowej znanej m.in. z utworów „Who's the King” czy „No Fronts”.

Panowie z The Bad Sleep Well z pewnością nie dadzą się zaszufladkować – kapitalnie mieszając temperament rocka z impetem innych stylów pierwszorzędnie torują sobie drogę do muzycznego sukcesu. 8/10

author

Barbara Sękowska

 26.02.2014  
Trwa ładowanie zdjęć